Polska - kraj kwitnącej lipy, czy ziemia obiecana?

Dwa dni temu wróciliśmy do domu po 10-dniowym pobycie w Polsce, dla mnie była to pierwsza wizyta w kraju od 6 lat? Co myślę i jakie są moje warzenia? Czy w Polsce naprawdę nie ma pracy a „bieda piszczy”, czy może wręcz odwrotnie? A więc kubek z kawą w dłoń i czytajcie.



Pierwsze co mnie uderzyło już, gdy siedziałam w taksówce, trzymając na kolanach śpiącą Noemi i trzymało do dnia wyjazdu to piękno mojego rodzinnego miasta, tak bardzo różniącego się od tego, w którym mieszkamy w Anglii. Przechadzałam się po poznaniu niczym turystka, pokazujący synowi swoje ulubione miejsca na starówce. Młody zachwycony bijącymi się koziołkami i ilością fontann. biegał od jednej, do drugiej wrzucając monety.

Dużym zaskoczeniem była ogromna ilość ogłoszeń typu „dam prace” nie wiem, czy tak jest w całej Polsce, ale Poznań jest wręcz zasypany ogłoszeniami, słupy, witryny sklepów, restauracji, a nawet muzeów. Zastanawiam się tylko, co się stało? Jeszcze niedawno słyszałam lamenty, że w Polsce pracy nie ma a tu niespodzianka. Oczywiście nie wiem, jak jest z płacą, ale sądząc po ilości ludzi kupujących w galeriach handlowych, i siedzących w restauracjach chyba nie jest aż tak źle.

Postanowiłam też zapytać rodzinę i znajomych jak naprawdę żyje się w Polsce i okazuje się, że normalnie, bo owszem bajkowo nie jest, czasem z miejscem w przedszkolu nie jest łatwo, ale okazuje się, że za dwie wypłaty idzie żyć, może nie zawsze stać na zagraniczne wakacje, czy najnowszy model smartfona, ale kilkudniowy wypad nad morze i dwuletni samsung też są ok, bo przecież rodzina jest obok, przyjaciele i właśnie to poczucie, że są u siebie, poczucie, którego mi tak bardzo brakuje.

Oczywiście Polska to nie „Ziemia Obiecana” i nie samo piękno... widziałam ludzi żebrających na ulicy i serce mi ścisnęło. Ceny w aptece są niewyobrażalnie wysokie, a emerytury niskie. No i obsługa w sklepach niestety się nie zmieniła, nadal czułam się tam jak nieproszony gość, a większość ekspedientek wydawała się niezbyt zadowolona, że musi mnie obsłużyć. Byłam też świadkiem niemiłego, a nawet chamskiego zachowania w komunikacji miejskiej. Jakie więc są moje odczucia, gdy odwiedziłam ojczyznę po 6 latach nieobecności? I co z moją tęsknotą, o której pisałam tutaj?

Myślę, że z pracą i finansami nie jest tak źle, że owiane złą sławą 500+ nie rozmnożyło patologii, jak niektórym się wydaje, a poprawiło byt wielu rodziną. Myślę i widziałam to na żywych przykładach, że gdy się pracuje, można żyć na normalnym poziomie, może nie ubierając się w markowych sklepach i jedząc co drugi dzień w restauracji, ale normalnie, tak by być najedzonym, mieć w czym chodzić i od czasu do czasu zabrać dzieci na lody czy do kina.

A co z moją tęsknotą, o której niedawno wam pisałam tutaj? Nie będę kłamać, po tym krótkim wypadzie, jeszcze bardziej chce wracać. Tak wiem, będzie ciężko, i będzie to zaczynanie wszystkiego od początku, start od 0, ale wrócę. Nie mam pojęcia kiedy, może za rok, za 5lat a może dopiero na emeryturę, ale wrócę na pewno.
Zasypie was zdjęciami a wy oglądajcie i opowiadajcie, co myślicie? Jak żyje się w Polsce? Jest do czego wracać? A może właśnie zamierzacie stamtąd uciekać"?

 







 

Komentarze

  1. Nie zamierzam się narazie wyprowadzać z Polski bo może nie jest tu kolorowo ale tu jest moja rodzina i to jest dla mnie najważniejsze

    OdpowiedzUsuń
  2. moze zadziwie ale Polska jest o wiele dalej niz Szwajcaria ;) Wiem co mowie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Każdy może ułożyć sobie życie po swojemu, nawet w Polsce😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Polska - nie tylko z utrudnieniami prawnymi, fiskalnymi, ale także mentalnymi - jest trudnym krajem do życia na wyżej niż najniższym poziomie. No chyba, że mieszka się właśnie w dużym mieście. Prowincja jest biedna, a ceny podobne do tych w mieście (poza cenami wynajmu czy kupna mieszkania).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje ale włąśnie cena kupna czy wynajmu jest jedną z najważniejszych, zawitałam też na wieś, do kogoś kto mieszkał w dużym mieście a od 12lat mieszka na wsi i chwali sobie. Myśle że wieś wsi nierówna

      Usuń
  5. W Polsce jest tak jak wszędzie indziej, a najlepiej tam gdzie nas nie ma... :) ja póki co nie planuję wyprowadzki - jedyne na co narzekam, to polityczna sytuacja naszego kraju, która jest dramatyczna i odczuwalnie niestabilna ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "W Polsce jest tak jak wszędzie indziej, a najlepiej tam gdzie nas nie ma". Cóż za frazes. Do tego nie prawdziwy. Gdzie mieszkałaś więcej, żeby takie autorytatywne opinie wyrażać?

      Usuń
    2. Troche jest w tym prawdy, "wszędzie dobrze gdzie nas nie ma" więc po częsci zawsze źle ale myślę, że lapiej źle "u siebie" niz na obczyźnie

      Usuń
  6. Nie wyjeżdżam nigdzie na razie. Daję radę nawet na tyle, że na te wymarzone zagraniczne wyjazdy mnie stać, ale męczy mnie, jak trudno tu cokolwiek załatwić.
    Niemiłe panie w sklepie, rozżalone, że przyszło im pracować na tak słabym stanowisku? Spróbuj załatwić coś w skarbówce, czy innym urzędzie. Tak człowiek dalej jest nie klientem, a petentem, któremu robi się łaskę. Leki drogie? A służba zdrowia, ta państwowa? Zabierają ci pół pensji, a i tak kiedy cokolwiek się dzieje trzeba iść do prywatnego lekarza za 100-200 zł. Nie zapowiada się, by miało być tu lepiej, normalniej.
    Łatwo tęsknić, gdy się przejdzie przez starówkę i zje pierogi u rodziny, ale jeśli tu zamieszkasz, to doznasz szoku po tym, do czego się przyzwyczaiłaś. Negatywnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja to wiem! Tyle że wszystko ma swoje plusy i minusy, miaszkam w UK juz dosyć długo i tu życie też ma minusy, inne niż w Polsce ale ma! Tu też nie jest kolorowo. A żeby nie było że tensknie po połaziłam po starówce... nie rozmawiałam z ludzmi, różnymi. takimi co byli chwile w Uk i wrócili, Z takimi co pracowali w DE i takimi co polski nie opuścili nigdy, więc jakieś tam opinie zebrałam i tak widze też minusy ale i dużo plusów a głównym jest opieka nad dziećmi, długo otwarte przedszkola, swietlice szkolne, żłobki... niestetytego mi tu brakuje zebym mogła spokojnie wrócić do pracy

      Usuń
  7. Zawsze dobrze gdzie nas nie ma. W Poznaniu jest najmniejsze bezrobocie, region radzi sobie nieźle. Ale Polska to nie tylko Poznań niestety. Jednak z Poznania bym sie nie wyprowadziła w inny region Polski:-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

A co Ty o tym myślisz?