Kolczyki u małej dziewczynki - za i przeciw.

             
Nie jestem z tych, którzy będą prawić Ci morały, jakie to kolczyki u niemowlaków są złe. Nie jestem tu też po to, by pisać, jak ślicznie wygląda niemowlak w małych serduszkach na uszach. Każdy bowiem ma inny gust i swoją receptę na wychowanie dzieci. Chce Ci tylko pomóc, bo być może jak ja całkiem niedawno stoisz przed dylematem: Czy zrobić córce kolczyki? Zanim zrobisz ten zabieg kosmetyczny, a raczej modyfikacje ciała, bo tak naprawdę tym jest przekłucie uszu dziecka, rozważ wszystkie plusy i minusy oraz dowiedz się jak prawidłowo i bezpiecznie powinno odbyć się przebijanie uszu.





Jak bezpiecznie przekłuć uszy dziecku?

 

Zacznijmy może od tego, gdzie i czym tego nie robić. Nie u kosmetyczki i nie pistoletem! Dlaczego? Zacznijmy od tego, że pistolet ma sporo małych, plastikowych elementów więc dokładna sterylizacja tam nie wchodzi w grę. Kolejne rzeczy jest taka, że pistolet, nabity kolczykiem tak naprawdę uszu nie przekłuwa, a miażdży tkankę, bo kolczyk nie jest na tyle ostry, w jakim stopniu powinien. Jedyny bezpieczny i słuszny zabieg tego typu powinien zostać wykonany w studio przez piercera odpowiednią do tego igłą. I tu zaczynają się schody, bo doświadczony piercer nie wykona tego zabiegu u niemowlaka.

Dlaczego warto przekłuć uszy małej dziewczynce?

 

Jakie są zalety przebicia uszu małej dziewczynce?

Ładnie to wygląda, choć to pewnie kwestia gustu to wielu dorosłym, a szczególnie mamą podobają się małe księżniczki ze złotymi czy srebrnymi ozdobami w uszach.

Ryzyko pomylenia płci wtedy znacznie spada, bo raczej kilkumiesięcznym chłopcom nikt kolczyków nie sprawia.

Maluch po pewnym czasie nie będzie pamiętał bólu.

Więcej zalet takiej biżuterii niestety nie znalazłam.

Dlaczego nie warto zbyt wcześnie przebijać uszu? 

 

Przebicie uszu w okresie niemowlęcym zwiększa ryzyko alergii nawet wiele lat później, a niestety nie ma czegoś takiego jak bezpieczna w 100% biżuteria.

Przebicie uszu to również ryzyko infekcji, im dziecko młodsze, tym większe.

To ból i być może, dziecko po jakimś czasie o nim zapomni, ale przekłucie uszu, boli, kto robił to świadomie, ten wie, za sam zabieg nie boli bardzo, jedna podczas procesu gojenia płatki uszu są podrażnione, a jeszcze zdarza się, że kolczykami trzeba poruszać, by nie wrosły, co jest mało przyjemne.

Kolejną wadą jest to, że bardzo łatwo zerwać ucho! Nawet ty jako rodzic będziesz ostrożny, to niestety dzieci przechodzą różne etapy. Czasem ciągną za uszy podczas zasypiania, inne rozbierają się niepostrzeżenie, a jeszcze inne rzucają się w trakcie buntu dwulatka. Każda z tych sytuacji zwiększa ryzyko zerwania lub naderwania płatka ucha.

No i ostatni argument przeciw, choć nie dla każdego będzie on trafny. Kolczyki to coś na stałe i nawet jeśli kilkulatka okaże się chłopczycą i kolczyki wyjmie, to dziurki zostaną.


To ty jesteś rodzicem i to ty zdecydujesz, zanim jednak to zrobisz, przemyśl czy naprawdę warto.

Noemi niedługo skończy 2 latka i kolczyków nadal nie ma, a jak jest z waszymi córkami?

Komentarze

  1. Dziurki nie są aż tak widoczne, żeby bać się tego, że jak nam się znudzą kolczyki, to zostaniemy z dziurami po nich.
    Ja zostawię przekłucie uszu jako prezent dla swojego dziecka z jakiejś okazji. Może na przykład za dobre oceny w szkole.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że mam chłopaka. Kiedyś dziewczyny musiały trochę poczekać do takich decyzji. Nie wiem, czy też bym dla świętego spokoju nie odpuścił, jak by mi dziecko truło non stop.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

A co Ty o tym myślisz?